Każdy organizm jest specyficzny i z tego względu ma swoje indywidualne potrzeby. Coś, co dla jednej osoby jest dobre, dla innej może mieć sporo efektów ubocznych albo być zupełnie nieskuteczne. Przy stosowaniu różnego rodzaju odżywek i suplementów taka prawidłowość również jest zauważalna. Rodzajów tego typu preparatów nie jest jednak na rynku na tyle dużo, żeby nie można było stwierdzić, które spośród nich stosowane są przez dane grupy sportowców.
Australijski Instytut Sportu po zleceniu dogłębnej analizy składu chemicznego występujących na rynku odżywek i suplementów dla sportowców wyodrębnił spośród nich cztery najważniejsze grupy, które zostaną scharakteryzowane poniżej.
1) Grupa A – należą do niej substancje, które są wręcz zalecane dla sportowców, ponieważ są w stanie wspomagać organizm podczas wytężonego wysiłku. Należą do nich żele, napoje, a także batony oraz płynne posiłki. Ponadto również preparaty mineralno-witaminowe, witaminy E, C i D, różnego rodzaju makro- i mikroelementy, np. wapń, żelazo, kreatyna, kofeina;
2) Grupa B – należą do niej substancje również zalecane, ale wymagające przy tym dalszych badań, będących w stanie dowieść ich skuteczność. Są to np.: glutamina, glukozamina, HMB, ryboza siara, a także probiotyki;
3) Grupa C – zaliczają się do niej substancje o wątpliwej skuteczności, co do których istnieją uzasadnione podejrzenia o małą skuteczność w kontekście zwiększania możliwości organizmu sportowca. Wymienia się spośród nich głównie: karnityna, inozyna, aminokwasy rozgałęzione, tlenek azotu, koenzym Q10, piroginian czy żeńszeń;
4) Grupa D – w jej skład wchodzą substancje niewskazane albo wręcz zabronione, których stosowanie może powodować bardzo poważne szkody w organizmie. Wymienia się wśród nich przede wszystkim: androstendion, DHEA, strychninę, która w dużym stężeniu jest śmiercionośną trucizną i stanowi główny składnik trutek na szczury, glicerol, a także wszelkiego rodzaju ziołowe substancje mające wpływ na wzrost wolnego testosterony we krwi. Środki zaliczające się do tej grupy należy omijać z daleka, ponieważ ich stosowanie może mieć opłakane konsekwencja dla zdrowia, a czasami nawet życia.
Oczywiście najczęściej przez sportowców stosowane są odżywki z grupy A i B, które przyjmowane zgodnie z zaleceniami spełniają swoją funkcję i stanowią czynnik wspomagający ciężką pracę zawodnika i w pewien sposób przyczyniający się do odnoszenia przez niego licznych sukcesów. Jednak z drugiej strony, jakaś część mimo zagrożenia decyduje się niestety na zażywanie środków z grupy D, co stanowi oczywiście skrajną nieodpowiedzialność. Na całe szczęście tacy sportowcy z pewnością należą do zdecydowanej mniejszości.
Poza tym wielu uczciwych sprzedawców nie posiada tego typu preparatów w swojej ofercie. Najczęściej ich dystrybucją zajmują się ludzie skrajnie nieodpowiedzialni i nastawieni przede wszystkim na zysk. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że takich dystrybutorów dobrze jest dla własnego bezpieczeństwa unikać.
